New Year (Life)
Komentarze: 6
No i mamy Nowy Rok... Mój A. całe święta siedział w domu, dopiero wczoraj wrócił do pracy na nocki niestety ten tydzień. Dawno nie było tak dobrze. Spokój, prawie się nie kłóciliśmy. Wręcz nudno hehe. Święta rodzinne, u niego, u mnie. W Sylwestra byliśmy na imprezie ze znajomymi, bombel został z moją mamą, a my bawiliśmy się super! Dawno nie zaliczyliśmy imprezy bez kłótni. No malutki foszek chwilke był, bo okazało się, że na imprezie jest mój były niedoszły i podszedł nawet zamienić kilka słów. Szukam pracy, bo już nie mam siły siedzieć w domu. W czwartek biore CV i jadę pytać o staże, bo na prace szanse raczej nie wielkie. Może akurat coś. Muszę po prostu muszę! Jak nie teraz to kiedy... Sesja się zbliża nauki znów dużo. Nie mam weny na szkołę... Z mężem dobrze, ale poza tym samotnie... Brakuje mi prawdziwej przyjaciółki... Chwilę była nią siostra mojego ale od kad ma faceta (jakieś 2 miesiące) to ma mnie gdzieś... Więc raczej nie mogę nazwać ją prawdziwą dobrą duszą. Miała nas odwiedzić jeszcze przed świętami jej mówiłam to do tej pory nic ;/ Widziałyśmy się na Wigili i między świętami byłam na korkach, które dawał nam jej kuzyn to chwilę pogadałyśmy - widocznie jej nie trzeba więcej. Dawniej pisałyśmy całe dnie a teraz ledwo się odezwie czasem tzn odpisze mi no chyba że ma biznes i jej coś trzeba. Wkurzyła mnie na maksa. Chciałabym zacisnąć zęby i się do niej pierwsza nie odzywać ale czasem jestem za słaba i napisze!
Tak to jest z przyjaciółkami... Też tak miałam. Na studiach poznałam AT na początku miałyśmy fajny kontakt. Potem Ona poznała swojego obecnego męża zajęła się własnym życiem. Popiszemy chwilę raz na miesiąc. Dlatego zaczęłam pisać tego bloga... Z braku przyjaciół :)
Dodaj komentarz