Najnowsze wpisy, strona 2


gru 04 2015 Szybki tydzień
Komentarze: 3

Ehhh zleciał cały tydzień... Żyje w świecie nauki i sprawozdań... Inżyniera mi się zachciało. Nie mam czasu pobawić się nawet z małym. Ogląda bajki i bawi się klockami. Mój w pracy. Nowe stanowisko musi zostawać po godzinach cały tydzień, żeby się uczyć :/ Jego praca inżynierska nie napisana jak on się obroni kiedy prace trzeba wysłać już promotorowi? Nie ma siły. W zasadzie do nas też, bo zmęczony. Byliśmy na zakupach w środę pokupiliśmy małemu i chrześnicy prezenty na mikołajki no i konto puste :/ A byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, ale porażka. Ponad godzina drogi w autobusie (z tym się liczyłam) no i cholerka + 40min tracić na mpk. W sumie dwie godziny drogi. Podstawa 900zł... a z prowizjami nie wiadomo jak to płacą... No porażka za daleko od małego dziecka. Jak to zobaczyłam to chyba źle wypadłam na rozmowie, bo nie zadzwonili. Raczej nie byłam aż tak zainteresowana - co pewnie dało się zauważyć. 450zł za żłobek + 200zł autobusy = zostaje 250zł a 11h mnie w domu nie ma - bezsensu. Dalej szukam... Myślałam, że A. jutro odpocznie i posiedzimy razem wieczorem po szkole to go wepchnęli na drugą zmiane :/ Tydzień porażka.

brunetkaiblondyn : :
lis 30 2015 Poprawa
Komentarze: 0

Wróciłam wczoraj ze szkoły i od razu poszłam z synkiem "spać" lubi jak leżę obok niego. Mój A. wybrał się z nami. Nie uwierzycie. Jak synek zasnął to naszła go ochota. Oj zdziwiłam się. Było super. A potem zaczął ze mną rozmawiać, przytulać się. Stwierdził, że on znówn czuje to co dawniej. Kocha mnie tak jak na początku, kiedy by mnie "zjadł" (nie w sensie seksu tylko emocji). W końcu poczułam się pewniej! To na prawdę się uda o ile nie spieprzymy tego szarą codziennością. Ja wiem, że muszę też w to włożyć dużo siły i starania. W końcu znalazłam drogę, żeby do niego trafić. Teraz też dużo zależy od niego, bo nie może być też tak, że to ja będę się płaszczyć wiecznie. Mam nadzieję, że nie będę musiała i coś do niego dotarło. Synek w końcu skończył antybiotyk chorowitek biedny. Biega dziś szczęśliwy, bo mamusia już z nim i nie znika na cały dzień do szkoły. A dzisiaj przede mną wyzwanie hehe muszę jechać wymienić olej :D No nieźle doczekałam się zawsze A. załatwiał takie rzeczy. Dziś ma szkolenie na nowe stanowisku w pracy. Szkoda mu tylko, że nie wiąże się do z podwyżką i oby nie zamknęło mu drogi do awansu, bo jest strasznie ambitny pomimo swojego wieku (23lata).  No nic uciekam, bo pranie czeka i moi faceci nabałaganili przez weekend :)

lis 29 2015 Wieczór porażka
Komentarze: 2

Wieczór jak wieczór... Pojechaliśmy chwile do jego rodzeństwa. Jak wracaliśmy to wow kupił gumki. Czyli jednak ma ochotę. Wróciliśmy do domu on chwile internet. Przyszedl i nawet 2min pomasował mi szyję. Dobrze się zapowiadało, a koniec jak zwykle. Zasnęliśmy w salonie. Po godzinie obudziłam się wkurzona ewakuowałam nas do sypialni i jak to na mnie przystało wygarnęłam mu, że mogłabym nawet nago chodzić a i tak by mnie nie widział. A. wypił dwa piwka na noc i stwierdził, że on ma brzuch pełny i mu się nie chce. Rozpętałam burze.. jego zdaniem ja myślę tylko o seksie. Jemu raz w miesiącu by wystarczył? Oczywiście padło że do poronoli mógł a ze mną nie. Łzy i tyle... On jest wiecznie zmęczony. Ale stwierdził, że on rano ma ochotę np po nockach a wieczorem już nie. jasne bo rano nie ma szans bo mały jest ;) a wieczorem się na mnie napatrzy i już nie chce... nie wiem co myśleć. Mam ochotę zamienić role: niech on chce a ja nie. Ciekawe jak się będzie czuł. Chociaż może tak się czuł kiedy byłam w ciąży? Tylko faceci to chyba inaczej odbierają. Czuje się na maksa nieatrakcyjna... chyba już nic tego nie zmieni. Co prawda skonczylo sie na tym ze chociaz sie przytulalismy i rano tez. A teraz jade do szkoły...

lis 28 2015 miły dzień
Komentarze: 1

Sobota całkiem fajna :) kłade małego spać i zaglądnęłam tu chwilke. Wczoraj wrøciłam po pøłnocy. Poplotkowałyśmy no i ciężko było wstać o 6 do szkoły. Popołudniu wróciłam padnięta. A mały jaki stęskniony :) A. się kąpie. Mamy gdzieś jechać. Miała być impreza potem kino a teraz spontan :-) zobaczymy. Może w końcu mu się dziś zachce. Mam trochę lepszy humor chyba odprezylam sie w szkole. Jak juz sukienka i czerwone stringi i stanik nie podzialaja to zwatpie calkiem w siebie :( a teraz uciekam...

lis 27 2015 Ból serca
Komentarze: 2

Znów rozbicie. Pogrzebałąm troszkę, doszłam do czasów ciąży. No i ku***. "Sex spotkania xxx" x10 (xxx nazwa miejscowości). Nie będę mówić o "sex" i nazwa super aktorki, modelki itp. Poczekałam na nocną konsultację. Znów jego smutna mina i nic na wytłumaczenie. Nie wie dlaczego tego szukał. Przesięga na wszystko, że nie korzystał. Ale cholera po co?! Moje serce mu wierzy, tylko rozum ma tysiąc myśli. Wyglądał na szczerego. Zawsze umiałam rozpoznać, gdy kłamie. Tym razem wydaje mi się, że to prawda. Obiecuje, przysięga, że byłam jego pierwszą, jedyną i chce żebym była ostatnią. Jak mu nie wierzyć? Tylko twierdzi, że nie wie dlaczego tego szukał, a ja mam bardzo logiczny rozum i on musi dostać konkretną odpowiedź. Tylko A. nie umie wyjaśnić. Odwiózł mnie przed porodem do szpitala i godzinę po tym potrafił szukać. A przecież był wtedy taki szczęśliwy. Potem przestał to robić na jakiś czas, gdy mały się urodził.... i sex spotkania też więcej nie były szukane. No oprócz jednego razu w tamtym miesiącu. Strasznie przeprasza. A ja mam cały dzień łzy w oczach. Mówi, że może dobrze, że to znalazłam, że tak miało być, że może dzięki temu przeglądniemy na oczy i zaczniemy znów lepiej sie dogadywać. Racja jest poprawa. Stać nas na rozmowę. Tylko ból jaki mam w sobie nie pomaga. Ja nie wiem, kiedy to wyleczę... Już chyba zawsze będę podejrzliwa. On mnie kocha, ale jest bardzo zagubiony. Może teraz jest okazja, żeby wyszedł z tego dołka? Jest taki czuły. Znów. Mój dawny A. wrócił. Tylko dlaczego, żeby zobaczył to wszystko musiało się tyle złego wydarzyć ;/ porno przełknę. W sumie już mi przeszło, ale te spotkania żyć nie dają. Przynajmniej w końcu w tym tygodniu ogarnęłam dom. Wogóle nie mam ochoty wstawać... a na wieczór on w pracy, a ja umówiłam się z jego siostrą (jest dla mnie przyjaciółką w wielu sprawach ale tego jej wyznać nie mogę - i tak ma złe zdanie o bratu, bo była świadkiem wielu różnych rzeczy). Wykąpę małego i zostawie babci. Muszę gdzieś wyjść, bo nie wytrzymam już. Przydała by się praca - szkoda, że nie mogę jej znaleźć :/ Może by się udało tylko w weekendy nie jestem dyspozycyjna, bo szkoła;/